Witajcie! Jakimś cudem trafiliście na mojego pierwszego bloga: "Girl with a book".
Słowem wstępu: założyłam ten blog dla wszystkich moli książkowych, chcących poznać szerszą gamę ciekawych lektur. Zapewne, skoro tu jesteście, znacie wiele takich stron, ale mam nadzieję, że i na tej znajdziecie coś, co Was zaciekawi lub skłoni do przeczytania danej pozycji. Ostrzegam, że zwykle nie będą to nowości, ponieważ czeka mnie jeszcze sporo pracy, aby nawiązać współpracę z jakimś wydawnictwem.
Założenie bloga było od dawna moim marzeniem, ale szczerze mówiąc nie miałam zielonego pojęcia, jak to zrobić. Teraz mi się udało i z niecierpliwością czekam na to, co przyniesie przyszłość.
Jak powiedział Platon (bądź co bądź, dość mądry człowiek):
"Najważniejszy w każdym działaniu jest początek". No więc - zaczynajmy!
Pierwsza lektura to zachwycająca powieść o poważnych problemach i pierwszej miłości obarczonej niezwykłym ryzykiem, czyli "Ponad wszystko".
Tytuł: Ponad wszystko
Autor: Nicola Yoon
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Tytuł oryginału: Everything, Everything
Główny bohater: Madeline "Maddy" F. Whittier
Na początek wyobraźcie sobie, że jedynym Waszym światem, jedyną przestrzenią, w jakiej żyjecie jest Wasz dom. Nikt nie przychodzi w odwiedziny, nie możecie wyjść poza wyznaczoną granicę. Brzmi trochę jak opis więzienia, prawda? I dożywotniej kary.
Maddy nie może opuścić swojego aresztu. Choroba, jaka jest uczulenie, którego atak potrafi wywołać choćby najmniejszą ilość kwiatowego pyłku, składnika perfum czy czegoś równie błahego, to ograniczenie, którego złamanie lub przekroczenie prawie na pewno skończy się śmiercią.
Pewnego jednak dnia do sąsiedniego domu wprowadzają się nowi lokatorzy: małżeństwo z dwójką dzieci, a w zasadzie nastolatków. Oliver i Madison nawiązują kontakt. Czy znajomość z chłopakiem, dynamicznym, przystojnym, przebywającym w ciągłym ruchu, może zaszkodzić Maddy?
Olly: jezu. czy jest jakaś dziewczyna na tej planecie która nie kocha się w panu darcym?
Madeline: Wszystkie dziewczyny kochają się w panu Darcym?
Olly: żartujesz prawda? nawet moja siostra go kocha a ona nie kocha nikogo

Muszę szczerze przyznać, że lektura wywarła na mnie duże wrażenie. Historia dwojga nastolatków nie jest typową, łzawą historią. Bohaterów poznajemy jako mądrych, utalentowanych ludzi. Nikt jednak nie jest idealny. Zarówno Madeline, jak i Olly mają problemy - większe i mniejsze - które mocno oddziałują na nich i sprawiają, że czytając odczułam spory podziw. Bez wątpienia zadziwiła mnie determinacja z jaką szli przez życie.
Maddy i Olly wyraźnie ze sobą kontrastują. Widać to na pierwszy rzut oka, zwłaszcza przy opisach czarnych ubrań chłopaka i sterylnie czystego, białego pokoju dziewczyny.
Postacią, na którą należy moim zdaniem zwrócić uwagę, jest Carla. Starsza pielęgniarka jest nie tylko opiekunką Maddy, ale także jej przyjaciółką i powierniczką. To ona w dużej mierze pomaga swojej podopiecznej wejść w dorosłe życie. Myślę, że mając przy sobie kogoś takiego, każdy z nas mógłby zajść o wiele dalej, rozwinąć się szybciej. Carla jest taką dobrą wróżką całej opowieści i bez wątpienia nie powinniśmy o niej zapomnieć podczas czytania.
- Ale jaki byłby w tym sens? - pytam, wyrzucając ręce w górę. - Ja zakochana? To jak krytyk kulinarny bez kubków smakowych albo malarz nierozróżniający kolorów. Jak...
- Pływanie nago w samotności.
Śmieję się z jej porównania.
- No właśnie - mówię. - Bezcelowe.
- Wcale nie bezcelowe. - Carla patrzy na mnie z powagą. - To, że nie możesz doświadczyć wszystkiego, nie znaczy, że masz niczego nie doświadczyć. Zresztą, nieszczęśliwa miłość to część życia.
Z drugiej strony, pomimo, że reszta powieści była wyważona i przemyślana, ucieczka Maddy, okłamywanie Olly'ego wydało mi się strasznie dziecinne. Pewnie można ją usprawiedliwiać ze względu na pozostałe okoliczności, ale...
Przez większość powieści czekałam na atak choroby. Naprawdę. Brzmi okropnie? No cóż, przecież na tym oparta jest cała dramaturgia... ;) Oczywiście nie powiem Wam czy nastąpił, bo to byłoby chamskie (sama nienawidzę spojlerów).
Podsumowując mogę przytoczyć słowa Olly'ego: "
Człowiek to istota tajemnicza i pełna sprzeczności". Myślę, że nie powinno się oceniać zbyt krytycznie tej pierwszej prawdziwej miłości. Powieść mogę polecić każdej nastolatce, a może nawet dorosłej kobiecie, która chciałaby zobaczyć świat z innej perspektywy.
Czytałeś/aś? Co sądzisz? Jak oceniasz tę recenzję? Będzie mi bardzo miło, jeśli otrzymam cenne porady.