Autor: Kerstin Gier
Cykl: Trylogia Czasu
Tom: I
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
Tytuł oryginału: Rubinrot
Główny bohater: Gwendolyn Shepherd
Bardzo długo starałam się dostać w swoje, bądź co bądź łase na książki łapki, ten egzemplarz. I to jeszcze w starej wersji okładki. Po mozolnych poszukiwaniach i wielokrotnym sprawdzeniu bibliotecznych półek... jest!
Oczywiście według mnie książka jest świetna. Utrzymana w humorystycznym tonie zachwyca barwnym światem i genialnymi bohaterami. Jeśli chodzi o skojarzenia to ciotka Glenda przypomina mi panią Dursley z Harrego Pottera, a w pewnych momentach Gwendolyn - Bellę Swan (jeśli ktoś nie lubi Zmierzchu, to niech zapomni o tym porównaniu😉).
"Rubin to początek, lecz i zakończenie."

Jak wiadomo, na podstawie książki nakręcony jest film, którego co prawda jeszcze nie widziałam, ale mam zamiar zerknąć w wolnej chwili. Jeśli ktoś chce link: https://www.cda.pl/video/212035bc
"Co było gorsze? Zwariować czy naprawdę podróżować w czasie? Chyba to drugie, pomyślałam. Na to pierwsze pewnie można brać jakieś tabletki."

Mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie, gdy powiem, że "Czerwień Rubinu" w dość prostych słowach ujmuje i tłumaczy to, co tak na prawdę jest trudne do zrozumienia. Cała sprawa z przeskokami w czasie wydawała mi się z początku okropnie zagmatwana, ale z biegiem wydarzeń powieść rozwiała większość z moich wątpliwości.
"Nie bójcie się, opętani ezoteryczną manią pseudonaukowcy i fanatyczni wielbiciele tajemnic nie gryzą."

Podsumowując, "Czerwień Rubinu", jako książkę ciekawą, pełną humorystycznych fragmentów oraz barwnej, oryginalnej fabuły, mogę polecić każdemu, kto chce znaleźć cykl, który go wciągnie. Po przeczytaniu pierwszej części po prostu nie sposób odłożyć ją na półkę i powrócić do rzeczywistości. Kerstin Gier postarała się, aby zagubić nas w czasie razem z bohaterami.
Pewnie powinnam teraz uczyć się do kolejnego nawału testów, ale nie mogę się zmusić, aby odłożyć drugą część "Trylogii Czasu". Powiem tylko, że za niedługo możecie się spodziewać kolejnej recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz