
Autor: Coleen Houck
Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Tytuł oryginału: Tiger's Curse
Główny bohater: Kelsey Hayes
Pewnego dnia wybrałam się do biblioteki. Przeglądając półki wiedziałam, że znajdę coś ciekawego. Rzeczywiście - wyszłam stamtąd objuczona nowymi lekturami, niosąc wśród nich "Klątwę tygrysa". Czarująca okładka (chociaż wydaje mi się, że zwierzę jest trochę takie... chude), utrzymana w spokojnych barwach od błękitu i bieli po czerń i granat.

Wkrótce lecą już razem do Indii. Dziewczyna odczuwa lekkie zdziwienie, gdy otrzymuje od Kadama plecak wypełniony prowiantem. A zdziwienie wzrasta ekstremalnie, kiedy odkrywa, że mężczyzna porzucił ją wraz z tygrysem na środku zupełnie nieznanej jej ziemi. Kelsey podążając za Dhirenem idzie przez dżunglę. Ostatecznie docierają do domu pustelnika, gdzie dziewczyna dowiaduje się, iż zwierzę jest zaczarowanym księciem, a ona może złamać klątwę. Co dalej? Dowiecie się czytając.

Podczas czytania czułam się tak orientalnie - no, wiecie... bambusy, tygrysy, Indie i w ogóle. Myślę, że plusem "Klątwy tygrysa" są ciekawe opisy. Ciągłego tekstu jest tu znacznie więcej niż dialogów. Musicie wiedzieć, iż nie przepadam za długimi

Autorce należy się medal za świetną koncepcję. Nieczęsto spotyka się fantastykę w tak orientalnym klimacie. Znalazłam wywiad z autorką i okazało się, że Indie nie były jej pierwotnym zamysłem. "W planach miałam umieścić fabułę książki w Rosji, ponieważ myślałam, że to stamtąd pochodzą białe tygrysy, ale kiedy trochę poszukałam, odkryłam, że białe tygrysy z Rosji tak naprawdę pochodzą od maluchów schwytanych w Indiach i właśnie wtedy postanowiłam, że to tam będzie działa się akcja mojej książki" - mówiła Houck.
Podsumowując: jeśli szukasz powieści która stanowi połączenie legend o starożytnych, orientalnych bóstwach oraz romantycznej historii rodem z baśni, to "Klątwa tygrysa" jest właśnie dla Ciebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz